Wiktor Janukowycz mógł przejść do historii jako wielki reformator. Podpisując umowę z Unią Europejską, pozbawiał opozycję wszelkich argumentów. Nie byłoby Majdanu. Kolejne wybory prezydenckie odbywałyby się bez prawdziwego konkurenta. Lider - jak mówił o sobie - dalej grałby według sprawdzonej zasady rodem z rosyjskiej grypsery: "kidaj łocha", czyli porzuć frajera, gdy tylko przestanie być użyteczny. Reguły panujące w półświatku, które wyniósł z czasów burzliwej młodości, Janukowycz stosował w polityce. "Łochami" byli dla niego unijni przywódcy, oligarchowie, opozycja, Rosjanie, najbliżsi współpracownicy. Jedynym panem miał być on sam.Przyglądając się z bliska kryminalnej logice tej władzy, łatwiej zrozumieć, dlaczego tak szybko się rozpadła. Zasada "kidaj łocha", która wyniosła Janukowycza do władzy , była równocześnie źródłem jego upadku. Ta książka jest właśnie o tym. O tym jak car staje się "łochem".
UWAGI:
Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W końcu 2013 r. nikt się nie spodziewał i nie mógł przewidzieć dramatycznego rozwoju wydarzeń na Ukrainie. Jednak jeden człowiek był tego bardzo bliski. Skrupulatnie opisując cele imperialistycznej polityki Rosji i odczytując z niezwykłą wprost przenikliwością plany Władimira Putina, Marcel H. Van Herpen nie bez powodu poświęcił ostatni rozdział obsesji Kremla na punkcie Ukrainy.Trafna diagnoza wynikała wprost z przyjętych przez autora założeń. Podczas gdy przywódcy krajów Unii Europejskiej od lat uprawiali myślenie życzeniowe, usilnie starając się dostrzec w Rosji demokratyczne państwo, a we Władimirze Putinie polityka europejskiego formatu, Marcel H. Van Herpen doszedł do wniosku, że imperializm jest niezmienną cechą polityki rosyjskiej. I chociaż w różnych okresach historii dla uzasadniania imperialistycznych dążeń Rosja wykorzystywała inne argumenty, z budową światowego komunizmu włącznie, zawsze i nieodmiennie jej celem było podporządkowanie sobie nowych terytoriów, uczynienie z sąsiadujących krajów swego rodzaju kolonii. Rozpad sowieckiego imperium niczego pod tym względem nie zmienił, a ultranacjonalistyczna partia Władimira Putina Jedna Rosja wraz z młodzieżówką Nasi, przypominającą bardziej Hitler-jugend niż sowiecki Komsomoł, to narzędzie reżimu, którego podstawowym celem, a także warunkiem przetrwania jest ekspansja, i to w skali euroazjatyckiej.W przedmowie napisanej specjalnie do polskiego wydania książki już po aneksji Krymu autor mierzy się z fundamentalnymi pytaniami o najbliższą przyszłość, którą będą kształtować działania Władimira Putina.
UWAGI:
Na okł. i s. tyt. dawna nazwa wydawcy: Prószyński i S-ka. Tyt. oryg.: Putin`s wars : the rise of Russia`s new imperialism. Bibliogr. s. 577-595. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Zbiorowa agresja, złość i frustracja kumulują się od lat i raz po raz wybuchają okrutną zbrodnią. Bo w swoim kraju nic nie znaczymy, bo władze robią z nami, co chcą, bo prawo pięści jest jedyną zasadą. Aż strach pomyśleć, czym się to wszystko skończy" - bohaterzy reportażu Katarzyny Kwiatkowskiej-Moskalewicz od 2004 roku wciąż budzą się w tej samej rzeczywistości. Choć rewolucje obalają prezydentów i zmieniają rządy, z władzą na Ukrainie nie sposób wygrać. Jak mówi mądrość ludowa: nie można zabić smoka, bo ten, kto go zabił, sam staje się smokiem. Ani pomarańczowa rewolucja ani Majdan z 2014 roku - mimo wielkich nadziei, jakie w nich pokładano - nie usunęły przemocy, korupcji, niesprawiedliwości oraz arogancji ulubieńców władzy. Naiwność tych, którzy desperacko pragną zmiany, kolejny raz została bezwzględnie wykorzystana?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni